W ostatnich miesiącach europejski rynek mleka doświadcza zauważalnego spadku cen skupu. Rolnicy w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej z niepokojem obserwują, jak stawki za litr mleka topnieją, mimo wysokich kosztów produkcji. Choć sezonowe wahania są naturalne, obecna sytuacja ma głębsze podłoże. To efekt nadprodukcji, słabszego eksportu i rosnącej konkurencji na rynkach światowych.
Według analiz branżowych, produkcja mleka w UE przekroczyła w ubiegłym roku 160 milionów ton, co stanowiło rekordowy wynik. Mleczarnie, szczególnie w Niemczech, są wręcz „zalane” surowcem, a przetwórnie nie są w stanie przerobić całości napływającego mleka. Nadwyżki natychmiast odbijają się na cenach skupu w całej Europie, także w Polsce.
Rosnąca konkurencja i słabnący eksport
Unijne mleczarstwo stoi w trudnej sytuacji. Konkurencja z krajów spoza Europy. zwłaszcza z Nowej Zelandii, Stanów Zjednoczonych i Ameryki Południowej, staje się coraz bardziej agresywna. Tamtejsi producenci oferują mleko i produkty mleczne po znacznie niższych kosztach, a osłabienie popytu w Azji ogranicza możliwości eksportowe europejskich firm.
W rezultacie Europa produkuje więcej niż jest w stanie sprzedać, co prowadzi do nadpodaży i gwałtownych spadków cen. To zjawisko przypomina mechanizm domina: każda nadmiarowa tona mleka na rynku unijnym pociąga za sobą kolejne obniżki cen, które uderzają w rolników.
Koszty produkcji rosną, a marże maleją
Choć ceny mleka spadają, koszty produkcji nie tylko się utrzymują, ale nadal rosną. Energia, pasze, nawozy i wymogi środowiskowe generują coraz większe obciążenia finansowe dla gospodarstw. W efekcie wielu producentów działa dziś na granicy opłacalności.
Dodatkowym problemem jest zmiana zachowań konsumentów. Wysoka inflacja ograniczyła wydatki na produkty premium, takie jak sery dojrzewające, biojogurty czy mleko ekologiczne. Mniejsze zainteresowanie tym segmentem powoduje spadek zapotrzebowania na surowiec wysokiej jakości.
Niemieckie mleczarnie jako barometr rynku
Sytuacja w Niemczech doskonale ilustruje skalę problemu. Tamtejsze mleczarnie, największe w Unii Europejskiej, sygnalizują, że są przepełnione mlekiem i zmuszone do ograniczenia przyjęć od dostawców. Gdy rynek niemiecki, będący kluczowym odbiorcą polskiego mleka, notuje nadpodaż, presja cenowa automatycznie przenosi się na krajowych producentów. Polskie mleczarnie również zaczynają odczuwać skutki tej sytuacji. Zmagają się z rosnącą ilością surowca i coraz trudniejszym zbytem.
Eksperci przewidują, że jeśli sytuacja nie ulegnie stabilizacji w ciągu kilku miesięcy, spadki mogą się pogłębić również w innych krajach Europy Środkowej.
Co może uratować producentów?
Branża mleczarska stoi przed koniecznością szybkiej adaptacji. Eksperci wskazują kilka możliwych kierunków działań:
- Ograniczenie nadprodukcji i lepsze planowanie dostaw surowca,
- Inwestycje w produkty o wyższej wartości dodanej, np. sery, odżywki białkowe, produkty funkcjonalne,
- Dywersyfikacja rynków eksportowych, zwłaszcza w regionach Afryki i Bliskiego Wschodu,
- Dialog z administracją unijną w sprawie łagodzenia skutków polityki klimatycznej (Zielony Ład).
- Ograniczenie nadprodukcji i lepsze planowanie dostaw surowca,
- Inwestycje w produkty o wyższej wartości dodanej, np. sery, odżywki białkowe, produkty funkcjonalne,
- Dywersyfikacja rynków eksportowych, zwłaszcza w regionach Afryki i Bliskiego Wschodu,
- Dialog z administracją unijną w sprawie łagodzenia skutków polityki klimatycznej (Zielony Ład).
„Bez zmian rynek się nie ustabilizuje”
Jak podkreśla Tomasz Kosiński, Partner w Foodcom S.A., obecna sytuacja wymaga zdecydowanych i długofalowych działań:
„Sektor mleczarski znalazł się w punkcie zwrotnym. Nadprodukcja i ograniczony popyt tworzą niebezpieczną kombinację, która może utrwalić niskie ceny na dłużej. Producenci powinni jak najszybciej inwestować w przetwórstwo i produkty o wyższej wartości dodanej. To jedyny sposób, by utrzymać konkurencyjność w nadchodzących latach.”
Czas na nowe strategie w mleczarstwie
Rynek mleka staje przed poważnym testem odporności. Jeśli branża nie zareaguje w sposób skoordynowany, obecne spadki cen mogą utrzymać się dłużej niż ktokolwiek przewiduje. Nadchodzące miesiące będą kluczowe dla wyznaczenia kierunku, w którym pójdzie europejskie mleczarstwo - w stronę stabilizacji lub dalszej presji cenowej.

